2 lipca 2009

daleko




daleko

I
Pierwszy zapamiętany sen ukazuje wieczność wody.
W ostatnim widzimy dno, szachy bez figur.
Pochłonięci sobą zabrali wszystkie spokojne noce.
Jesteśmy dalekowzroczni, boimy się własnych domów.
Stan kryzysu wprowadzony, żeby już się nie wahać.
Kapitan tego statku nosi opaskę na zdrowym oku.

II
Nosimy tornister, wnosimy do siebie sprzeczność.
Nie uda się podejść bliżej, odejść dalej.
Postój ciała, oczekująca myśl. Krok do kosmosu.
Stamtąd cząstki tracą na wartości, efekt masy.
Ktoś wyciął nam niezłe puzzle, nie mamy wzoru.
Dziadek tego miejsca, biega nago, z abażurem na głowie.
Wnuk spaceruje polem minowym, parku przed białym domkiem.


1 komentarz:

  1. świetne zdjęcia :)
    Kasia ślicznie wyszła :)

    pozdrawiam Was,

    P.

    OdpowiedzUsuń