17 lipca 2009

Jacek Krajl na wojennej ścieżce





Tekst mojego autorstwa /oraz przypadkowy szelest czmychającej tu i tam. obcej, własnej/ nagrodzony w czerwcowym konkursie warszawskiego SDK "Po prostu erotyk".

- za stworzenie emanującej erotyką sytuacji lirycznej, pełnej niedomówień i przeczuć; napięcia przed, powiedzmy, właściwą akcją. - Ewa Bartoszewicz, SDK

- Zastanawiałem się ostatnio nad pojęciem miłości - nie tyle między dwojgiem ludzi, co może bardziej w konfrontacji ze światem. Pomyślałem, że pojęcie warto wziąć w widełki i zestawić z nienawiścią. Powszechnie wytworzył się podział, mówiący o kontraście tych dwóch nastawień. Zdawać by się mogło, że nic w tym dziwnego. Biorąc jednak pod uwagę pewne odchylenia (rozumienie tego, co pod postacią słowa się kryje jest indywidualne, czysto skojarzeniowe, wsparte przypadkowo zdobytą empirią) - można dojść do wniosku, że miłość i nienawiść to emocje na jednym i tym samym wskaźniku. Taki miernik elektryczny powiedzmy. Tropiąc dalej: nie istnieje wypadkowa miłości i nienawiści - tylko raczej linia ciągła, na której występują od czasu do czasu zgrubienia. W tych zgrubieniach nawarstwiają się skrajności. A skrajność - wystąpiła również w moim rozumowaniu, pod postacią erotycznej, nienawistnej matematyki. - Jacek Krajl

oraz przypadkowy szelest czmychającej tu i tam. obcej, własnej

miała dwie myśli jednocześnie. miała.
weszła do mojego domu, nastawiła
radio. w korytarzu tysiące pustych walizek, domino.
jazz. w korytarzu kolejne korytarze,
szeregi, sieci, ślepe koty uliczne.

usiedliśmy przy stole.
twarze zbierały ćmy. zrób mi
kopię tego życia, pomyślałem,
gdy nalot od rzeczy był. nie martwił.
gdy telefony przestały dzwonić, gdy
miasto mieściło się w kieszeni a
wszystkie światła gasły jednocześnie.

zrób mi zdjęcie, pomyślała
zdjęcie zniszczonych ścian.
między ludźmi. między kosmosem
a worem śmieci. między moim domniemaniem
twoim bynajmniej, onegdaj, poniekąd

z nieba leciały setki samolotów.
na skrzydłach były papugi,
traciły pióra. kolor mazał się.
jak dziecko. tak. mieliśmy myśl.
jednocześnie. zbliżało się wszystko.

_________
http://www.sdk.waw.pl/poezja/plac.html

2 komentarze:

  1. Jacusiu!!!
    Gratuluję :)
    Który to już raz????? :) I kiedy wreszcie coś wydasz :)

    Bardzo się cieszę, super :)

    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. wydawać to ja pewno będę resztę w mięsnym :) co kraj to obyczaj

    OdpowiedzUsuń