5 września 2009

trumna show




Jesz ciasto makowe. Takie ciasto zrobiła podstarzała sąsiadka, bo wbiłeś gwoździe w odpowiednie punkty. Mak wchodzi w te zęby i wychodzi. Gdy cmokasz od niechcenia. Czubkiem języka odliczasz każdy ząb. Później liczysz od końca. Odpoczywasz przy tym. W kamiennym łożysku. Szuflady, szafy są lepkie. Kleją się. Mordoklejki gadaniny ścian. Odpowiednie punkty. Ot, przepis na smaczne ciasto.
Zasiadasz przy stole, gdzie czeka cię partia szachów. Szachy to nie tylko figury, ruchy, pozy. W twoich oczach to przede wszystkim pola. Puste pola, gdzie nie ma pozy, którą możesz przybrać. Zmieniasz czarne pole na rzecz białego. Nie ma momentów przejściowych. Jest tylko ta jedna skrajność. To twoja jedyna odżywka i jedyna trucizna. Przepaść idealnie równego gruntu.
Wyszedłeś z jabłka, do dziś jesteś jego pestką. Z pewnością łatwo to rozgryźć. Dawno temu szukałeś zawleczki na ciele. Śliniłeś się, siliłeś, siłowałeś. Teraz nie musisz już dźwigać ciężarów, nie musisz być dźwigiem. Choć twoja ręka wciąż pracuje jak żuraw. Przypadkowo zderza się z drugim żurawiem.
Później zasypiasz. Rzucasz się na sen i chłoniesz: Miasta. Kury i koguty wydziobują twoje ziarna. Na dworcach i stacjach ślady kopyt, chlewy i podkowy szczęścia. Wsie są słoneczne, ale ranne psy skowyczą tam zbyt głośno. Drzewa rzucają przesadnie długie cienie. Jesteś wszędzie, choć nie ma takiej możliwości, byś mógł znaleźć się gdziekolwiek. Powtórzysz sobie. Bo to pestka jest.

3 komentarze:

  1. Jacek, tam weź.
    http://www.youtube.com/watch?v=eOrh43mNRpE

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, kurwa! zapomniałam, że internetu nie masz i po co więc.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja wszystkie dobra w pracy mam dzień w dzień, ot co

    ale youtube nie działa tu, bo nie ma wtyczki podłączonej, tak napisali ci różni ludzie z microsoft

    OdpowiedzUsuń