gdzie krążownikiem jest zwykłość.
i twoja czarna suknia, wiruje w tańcu,
gdy nucę pod nosem starą melodię.
od tego łysiejemy i jeździmy na wózkach,
z myśli na myśl. mienimy się w zupełności,
moje twarze następują, jedna po drugiej - w nocy -
idź tam, przyjdź tu - mówię - i widzisz mnie
służącego sobie, aranżującego ostatnie światło
dla nas, nie jest ani za wcześnie, ani za późno
jest idealnie pomiędzy.
17 czerwca 2010 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz