21 kwietnia 2009

Magiczne Drzwi








Wyważyłem Magiczne Drzwi tych kilkunastu odcieni, które towarzyszyły mi za młodu. Ciężko jest zdrapać ze wszystkiego farby. Zdarza się jednak tak, że farby odchodzą w samotności, samoistnie, bez użycia człowieka. Odwiedzam, nawiedzam, wspominam, nazywam, przemieniam, rozmieniam, wymieniam, wymiękam, przesiąkam, nasiąkam, odpoczywam. Ponoć. Stare kąty, stare dzieje, coraz starsze moje kości, coraz słabsze oczy. Na to wszystko, w tym wszystkim gotuje się zupa rozpamiętywania wczesnej pory kiełków, ziaren, kleików. Wyważyłem Magiczne Drzwi tych kilkunastu odcieni.

1 komentarz: