w czterech ścianach, w czterech pustyniach patrzysz na kogoś swoim życiem
z czasem nie obchodzi cię, kim jesteś. śmieci i pamiątki gromadzi noc, najciemniejszy sejf
coś bardzo ważnego, jakaś objawiona prawda, zwykle przelatuje tuż obok ciebie
jak japoński ekspres. przypomina szybką miłość na gorącej trawie,
nie wskrzesisz pierwszego razu. nie utrwalisz w słowach
zwierzęcego niepokoju. gdy wszystko po kolei ot tak odchodzi. po prostu i bez pytania
zostajesz sam w pustym łóżku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz